I C 152/24 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy w Dębicy z 2024-12-03
Sygn. akt I C 152/24 upr
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 3 grudnia 2024 r.
Sąd Rejonowy w Dębicy, Wydział I Cywilny
w składzie:
Przewodniczący: sędzia Beata Kozik
Protokolant: Gabriela Pawłowska
po rozpoznaniu w dniu 3 grudnia 2024 r. w Dębicy na rozprawie
sprawy z powództwa (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością spółki komandytowej z siedzibą w P.
przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.
o zapłatę kwoty 3.719,69 zł
I. Zasądza od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powoda (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością spółki komandytowej z siedzibą w P. kwotę 708,36 zł (słownie: siedemset osiem złotych trzydzieści sześć groszy) wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 2 lutego 2023 r. do dnia zapłaty.
II. W pozostałej części powództwo oddala.
III. Zasądza od powoda (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością spółki komandytowej z siedzibą w P. na rzecz pozwanego (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. kwotę 253,48 zł (słownie: dwieście pięćdziesiąt trzy złote czterdzieści osiem groszy) tytułem zwrotu kosztów procesu z odsetkami w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego za czas od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty.
Sygn. akt I C 152/24 upr.
UZASADNIENIE
wyroku Sądu Rejonowego w Dębicy
z dnia 3 grudnia 2024 r.
Powód (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością spółka komandytowa z siedzibą w P. wniósł o zasądzenie od pozwanego (...) S.A. z siedzibą w W. kwoty 3 719,69 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 2 lutego 2023 r. do dnia zapłaty i kosztami procesu.
W uzasadnieniu pozwu wskazano, iż w dniu 23 grudnia 2022 r. powstała szkoda, w wyniku której uszkodzeniu uległ pojazd marki V. o nr rej. (...), stanowiący własność J. G. i K. G.. Sprawca zdarzenia posiadał ubezpieczenie OC u pozwanego. Szkoda została zgłoszona do pozwanego, który w wyniku przeprowadzonego postępowania likwidacyjnego uznał swoją odpowiedzialność za szkodę co do zasady, przyznając odszkodowanie w łącznej wysokości 1 991,64 zł. Powód zarzucił, iż kwota wypłaconego odszkodowania jest rażąco zaniżona w stosunku do rzeczywistej wysokości szkody, gdyż nie uwzględnia ona realnych kosztów przywrócenia pojazdu do stanu sprzed wypadku. Powód podał dalej, iż na podstawie umowy cesji wierzytelności nabył w drodze przelewu wszystkie wierzytelności wobec pozwanego, wynikające z uszkodzenia pojazdu, które pierwotnie przysługiwały poszkodowanemu. Zdaniem powoda, pozwany zaniżył rzeczywistą wysokość poniesionej szkody, gdyż zastosował nierealne stawki kosztów zakupu towarów i usług niezbędnych do naprawienia szkody w pojeździe. Tym samym wysokość odszkodowania za szkodę została zaniżona o kwotę 3 719,69 zł, co w konsekwencji uznać należy za działanie bezpodstawne i naruszające zasadę pełnej kompensacji szkody (szczegółowe uzasadnienie k. 6-9).
Pozwany (...) S.A. z siedzibą w W. w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie na swoją rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
Pozwany nie kwestionował wystąpienia szkody z dnia 23 grudnia 2022 r. ani swojej odpowiedzialności za sprawcę zdarzenia. Przyznał także okoliczność wypłaty odszkodowania we wskazanej przez powoda kwocie 1991,64 zł. Zakwestionował natomiast roszczenie strony powodowej co do wysokości żądanej dopłaty tytułem odszkodowania, podnosząc, iż kalkulacja naprawy pozwanego została wykonana prawidłowo, poszkodowany nie skorzystał z propozycji naprawy uszkodzonego pojazdu w warsztatach sieci partnerskiej, ani też nie przedstawił rachunków z tytułu poniesionych kosztów przywrócenia pojazdu do stanu sprzed szkody, a więc nie udokumentował realnie poniesionych wydatków jako ekonomicznie uzasadnionych, zaś nie korzystając z możliwości naprawy czy nabycia części na preferencyjnych warunkach, doprowadził do zwiększenia negatywnych następstw szkody, za co pozwany - jak wskazał - nie ponosi odpowiedzialności. Pozwany powołał się na zasadę pełnego odszkodowania, z której wynika jednocześnie zakaz przyznawania odszkodowania przewyższającego wysokość faktycznie poniesionej szkody. Pozwany zarzucił także brak legitymacji czynnej po stronie powodowej, z uwagi na nieważność umów cesji wierzytelności jako niezawierających essentialia negotii w postaci określenia ceny przenoszonej wierzytelności. Ostatecznie pozwany zakwestionował również roszczenie o odsetki, podnosząc, że powód nie udowodnił istnienia obowiązku spełnienia świadczenia pieniężnego przez ubezpieczyciela, tym samym brak podstaw do przyjęcia, że spóźnia się ze spełnieniem tegoż świadczenia (szczegółowe uzasadnienie - k. 60-68/2).
Sąd ustalił następujący stan faktyczny:
W dniu 23 grudnia 2022 r. doszło do zdarzenia, w wyniku którego, na skutek upadku lodu oraz śniegu z dachu budynku Spółdzielni Mieszkaniowej (...), uszkodzeniu uległ pojazd marki V. (...) o nr rej. (...).
W dniu zdarzenia sprawca szkody miał zawartą z pozwanym ubezpieczycielem umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, potwierdzoną polisą nr (...).
Okoliczność bezsporna, a ponadto dokumenty akt szkody nr 2001717098 - k. 78.
Pozwany w dniu 30 grudnia 2022r. potwierdził przyjęcie zawiadomienia o szkodzie. Po przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego pozwany ubezpieczyciel, uznając swoją odpowiedzialność za szkodę w pojeździe marki V. (...) o nr rej. (...), decyzją z dnia 31 stycznia 2023 r. wypłacił poszkodowanemu odszkodowanie w kwocie 1 991,64 zł brutto, odmawiając wypłaty odszkodowania w wyższej wysokości, z uwagi na brak przedstawienia przez poszkodowanego dokumentu potwierdzającego poniesienie kosztów wyższych aniżeli kwota wypłacona przez ubezpieczyciela (np. faktura Vat).
Dowód:
- decyzja ubezpieczyciela z dnia 31 stycznia 2023 r. – k. 19-22,
- kalkulacja naprawy nr (...) – k. 23-29,
- odmowa wypłaty z dnia 22 marca 2024 r. – k. 77,
- akta szkody – płyta CD – k. 78.
Umową cesji praw nr (...) z dnia 30 marca 2023 r. J. G. i K. G. scedowali na rzecz (...) spółki komandytowej z siedzibą w G. wierzytelność wobec sprawcy szkody z dnia 23 grudnia 2022 r. w pojeździe marki V. o numerze rejestracyjnym (...), likwidowanej przez (...) S.A, na podstawie polisy ubezpieczeniowej nr szkody (...), za kwotę 1 700,00 zł brutto, która została uiszczona w dniu 5 kwietnia 2023 r.
Następnie, umową przelewu wierzytelności - umową sprzedaży zawartą z powodem, (...) spółka komandytowa z siedzibą w G. zbył na rzecz (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością spółka komandytowa z siedzibą w P. wszystkie niezapłacone dotychczas wierzytelności, w tym wierzytelności przyszłe, wynikające ze szkody z dnia 23 grudnia 2022 r. w pojeździe marki V. nr rej. (...) za cenę 2 950,00 zł.
Dowód:
- zawiadomienie o cesji z dnia 26 września 2023 r. – k.30
- umowa cesji praw nr (...) z dnia 30 marca 2023 r. – k. 31-32,
- aneks nr (...) do umowy cesji nr (...) – k. 102,
- potwierdzenie transakcji – k. 103,
- wydruk KRS nr (...) – k. 33-36,
- umowa przelewu (cesji) wierzytelności – k. 37-38,
- załącznik nr 1 – Cena i płatność - k. 104,
- potwierdzenie wykonania operacji – k. 105.
Powód powiadomił pozwanego o dokonanym przelewie wierzytelności na mocy ww. umowy cesji oraz wystosował do pozwanego ostateczne przedsądowe wezwanie do zapłaty.
Dowód:
- wezwanie do zapłaty z dnia 15 lutego 2024 r. – k. 39.
Powód dokonał własnej kalkulacji naprawy, zgodnie z którą koszt naprawy pojazdu miał wynieść 5 711,33 zł.
Dowód:
- kalkulacja naprawy nr (...) z dnia 15 lutego 2024 r. – k. 40-44.
Pojazd będący przedmiotem szkody stanowił współwłasność poszkodowanego J. G. i jego syna K. G.. Został wyprodukowany w 2005 r. i sprowadzony z Francji. W momencie zakupu przez poszkodowanych samochód ten był w pełni sprawny, bez historii wypadkowej, na bieżąco serwisowany w firmie (...) bądź D.. Samochód służył do celów prywatnych.
Przy zgłaszaniu szkody poszkodowany zdecydował o rozliczeniu kosztorysowym z ubezpieczycielem. Poszkodowani otrzymali od pozwanego drogą mailową informację o możliwości naprawy pojazdu w sieci partnerskiej ubezpieczyciela. J. G. kontaktował się ze wskazanym przez stronę pozwaną warsztatem celem sprawdzenia, czy za kwotę 1 991,64 zł, wskazaną w kosztorysie naprawy przez ubezpieczyciela, zdoła naprawić uszkodzony pojazd. Otrzymał informację, że rzeczywiste koszty naprawy będą wyższe - sam koszt oryginalnej maski to wydatek rzędu 2 500,00 zł plus dodatkowo obustronne malowanie - zaś warsztat będzie rozliczał się z firmą ubezpieczeniową w cenach rzeczywistych kosztów, na podstawie kosztorysu dla ubezpieczyciela. Ponadto, w warsztacie tym wskazano dość odległy termin naprawy, a poszkodowany nie znał tego warsztatu i nie wiedział jaką ma renomę, zdecydował więc o naprawie pojazdu w innym, lokalnym warsztacie samochodowym. Części do pojazdu zakupił sam, m.in. maskę używaną z logo V. za kwotę 900,00 zł na portalu internetowym (...). Pozostałe wydatki to 1 800,00 zł za lakierowanie maski i naprawę błotnika. Naprawa pojazdu w ten sposób doprowadziła go do stanu zbliżonego sprzed szkody pod względem technicznym, nie zaś wizualnym - błotnik nie został wymieniony tylko naprawiony - był szpachlowany i malowany. Samochód przeszedł pozytywnie badania techniczne, nie miał zabranego dowodu rejestracyjnego. Po zdarzeniu był jeszcze użytkowany przez K. G. i w 2023 r. doszło do kolejnego zdarzenia drogowego z jego udziałem - po zatrzymaniu się przed przejściem dla pieszych w tył pojazdu uderzył inny samochód, wskutek czego w V. (...) lekkiemu uszkodzeniu uległ zderzak i klapa tylna. Szkoda była likwidowana z OC sprawcy zdarzenia w Towarzystwie (...). Ostatecznie po tych zdarzeniach samochód został zbyty.
Ubezpieczyciel był gotów wypłacić poszkodowanemu wyższą kwotę tytułem odszkodowania po przedstawieniu przez niego rachunków i faktur za naprawę, jednak poszkodowani zrzekli się praw do pozostałej części odszkodowania. Ostatecznie firmie zajmującej się odzyskiwaniem należności sprzedali wierzytelność z tego tytułu za kwotę ok. 1 400,00 zł netto. Kwota otrzymana z odszkodowania nie wystarczyła na naprawę pojazdu przy użyciu części oryginalnych. Przed szkodą pojazd miał natomiast zamontowane części oryginalne.
Dowód:
- zeznania świadka J. G. – k. 114-115,
- zeznania świadka K. G. – k. 115-116.
Naprawa pojazdu marki V. (...) powinna odbyć się według kosztorysu naprawy opartego o części oryginalne i stawkę godzinową ustaloną w wysokości 130,00 zł/netto rbh., co odpowiada realiom rynkowym w zakresie wystąpienia szkody. Naprawa pojazdu w oparciu o przedstawiony kosztorys przez ubezpieczyciela nie pozwoli na doprowadzenie pojazdu do stanu sprzed zdarzenia, ponieważ zostały zastosowane nierynkowe stawki prac blacharsko-lakierniczych, zastosowana technologia naprawy nie obejmuje wszystkich czynności, a przyjęte do naprawy elementy nie odpowiadają jakością częściom uszkodzonym.
Zastosowanie części o gorszej jakości, w połączeniu z faktem wystąpienia szkody, nie doprowadzi do wzrostu wartości pojazdu.
Wartość pojazdu nieuszkodzonego na dzień wystąpienia szkody, tj. 23 grudnia 2022 r. została oszacowana na kwotę 16 500,00 zł, zatem jest wyższa od ustalonych kosztów naprawy, co powoduje, że w przedmiotowym przypadku mamy do czynienia ze szkodą częściową. Hipotetyczny koszt naprawy pojazdu przy użyciu części oryginalnych wyniósłby kwotę 5.933,25 zł , a przy użyciu części o jakości P, PJ, PT oraz Q kwotę 4.157,71 zł.
Dowód:
- opinia biegłego z zakresu techniki samochodowej D. D. z dnia 12 maja 2024 r. wraz z załącznikami – k. 84 – 110.
Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o okoliczności bezsporne, dowody z dokumentów i zdjęć zgromadzonych w aktach szkodowych, a także na podstawie zeznań świadków J. G. i K. G. oraz opinii biegłego sądowego D. D.. Sąd uznał za wiarygodne dokumenty zgromadzone w toku postępowania. Prawdziwość dokumentów nie budziła wątpliwości i nie była kwestionowana przez strony.
Sąd uznał za prawdziwe zeznania obydwu świadków, gdyż były one jasne, logiczne i konsekwentne. Zeznania poszkodowanego J. G. i jego syna K. G. korelują z zebranym w sprawie materiałem dowodowym. Poszkodowany opisał przebieg postępowania likwidacyjnego, naprawy uszkodzonego pojazdu oraz sprzedaży wierzytelności. Brak jest podstaw, aby zeznaniom tym odmówić wiarygodności.
Opinia biegłego D. D. została sporządzona w sposób wyczerpujący, rzetelny i kompleksowy, przez osobę dysponującą wymaganymi, specjalistycznymi kwalifikacjami. Biegły w całości ustosunkował się do tezy dowodowej, ponadto opinia ostatecznie nie była kwestionowana przez żadną ze stron procesu. Z uwagi jednak na dokonanie naprawy pojazdu i zbycie pojazdu przez poszkodowanych, opinia ta nie miała znaczenia dla rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy.
Sąd zważył, co następuje:
Powództwo podlegało częściowemu uwzględnieniu.
W pierwszej kolejności należy zauważyć, że nie zasługują na uwzględnienie zarzuty pozwanego dotyczące nie dojścia do skutku umów cesji wierzytelności z dnia 30 marca 2023 r. zawartej pomiędzy J. G. i K. G. a (...) spółką komandytową z siedzibą w G. oraz pomiędzy (...) spółką komandytową z siedzibą w G. i powodem (...) spółką z ograniczoną odpowiedzialnością spółką komandytową z siedzibą w P., a wskutek tego braku legitymacji czynnej powoda do dochodzenia zawartych w pozwie roszczeń, ze względu na niewskazanie w tych umowach ceny sprzedaży wierzytelności.
W myśli art. 510 § 1 k.c. umowa sprzedaży, zamiany, darowizny lub inna umowa zobowiązująca do przeniesienia wierzytelności przenosi wierzytelność na nabywcę, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej albo że strony inaczej postanowiły. W oparciu o materiał dowodowy zgromadzony w sprawie należało stwierdzić, że przedłożone przez powoda dokumenty w postaci umów cesji oraz załączników i aneksów do tych umów dokumentują fakt skutecznego nabycia wierzytelności przez kolejnych wierzycieli oraz zapłaty ceny z tego tytułu.
Sąd podziela stanowisko powoda, iż cena jest elementem umowy zawartej pomiędzy cedentem a cesjonariuszem, w związku z czym pozostaje ona bez wpływu na zasadność roszczenia oraz zakres praw i obowiązków dłużnika. Z materiału dowodowego zebranego w sprawie wynika jednakże, że powód oraz poprzedni wierzyciel uiścił na rzecz zbywcy wierzytelności należną z tego tytułu cenę. Nadto, pismem z dnia 15 lutego 2024 r. zawiadomiono pozwanego o przelewie wierzytelności. Zatem, w sytuacji, kiedy cedent złożył wyraźne oświadczenie w przedmiocie skutecznego przelewu wierzytelności, w ocenie Sądu potwierdził on tym samym zapłatę ceny przez cesjonariusza i pełną realizację umowy sprzedaży wierzytelności przez jej strony. Dodatkowo okoliczność uiszczenia cen nabycia wierzytelności potwierdzają złożone do akt sprawy potwierdzenia transakcji bankowych odnoszące się do wskazanych w pozwie umów cesji. Powód przedstawił więc niewątpliwie dowody na okoliczności skuteczności cesji wierzytelności i uiszczenia przez powoda wierzycielowi pierwotnemu należnej z tego tytułu ceny. Podkreślić dodatkowo należy, że wysokość ceny z tytułu cesji stanowi tajemnicę przedsiębiorstwa i stąd często nie może podlegać ujawnieniu. Tym samym Sąd uznał za bezpodstawne zarzuty pozwanego odnośnie nieskuteczności przedstawionych umów przelewu wierzytelności, które w istocie potwierdzają legitymację czynną powoda w niniejszym postępowaniu.
Przechodząc do oceny zasadności powództwa, wskazać należy, że bezspornym między stronami było, iż doszło do zdarzenia szkodowego, w następstwie którego pojazd marki V. (...), który stanowił współwłasność J. G. i K. G., uległ uszkodzeniu. Bezsporny był zakres uszkodzeń powstałych w pojeździe, w wyniku tego zdarzenia oraz to, że sprawca szkody posiadał ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej w pozwanym zakładzie ubezpieczeń. Bezspornym było również wypłacenie przez pozwanego kwoty 1 991,64 zł z tytułu odszkodowania.
Niewątpliwie, w rozpoznawanej sprawie mamy do czynienia ze szkodą, tzw. „częściową”, która ma miejsce wtedy, gdy pojazd nadaje się do naprawy, a koszt naprawy nie przekracza wartości pojazdu w dniu ustalenia przez zakład ubezpieczeń odszkodowania (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 listopada 2004 r., II CK 494/03, LEX nr 145121), co wynika również z opinii biegłego.
Przedmiotem sporu w niniejszej sprawie była wysokość należnego stronie powodowej odszkodowania za szkodę w pojeździe marki V. (...), tj. ekonomicznie uzasadnionych kosztów naprawy pojazdu. Pozwany kwestionował bowiem zgłoszone żądanie powoda co do wysokości oraz datę, od której domagał się odsetek ustawowych za opóźnienie. Jednocześnie pozwany podniósł zarzut przyczynienia się poszkodowanych do zwiększenia rozmiarów szkody przez nieuzasadniony brak współdziałania z pozwanym w zakresie naprawy uszkodzonego pojazdu - brak skorzystania z bezgotówkowej naprawy w warsztacie należącym do sieci naprawczej, współpracującej ze stroną pozwaną. Powód stał na stanowisku, że ustalenie kosztów naprawy pojazdu powinno zostać oparte o hipotetyczne koszty naprawy pojazdu uszkodzonego, zaś strona pozwana twierdziła, że powinno oprzeć się na kosztach rzeczywistych.
Postawą materialnoprawną roszczenia powoda stanowił art. 415 k.c., który przewiduje oparcie odpowiedzialności sprawcy szkody na zasadzie winy. Przesłankami roszczenia odszkodowawczego na gruncie w/w przepisu są ponadto: wystąpienie szkody, spowodowanie jej przez zdarzenie, z którym ustawodawca łączy obowiązek odszkodowawczy – zaistnienie tego zdarzenia sprawczego, obejmującego zarówno działanie jak i zaniechanie, które polega na tym, iż osoba na której ciąży obowiązek czynnego działania tego obowiązku nie wykona oraz związek przyczynowy pomiędzy tym zdarzeniem a szkodą w dochodzonej postaci. Przesłanki te muszą wystąpić łącznie, a ciężar ich wykazania spoczywa na powodzie, zgodnie z ogólnymi regułami rozkładu ciężaru dowodzenia wynikającym z art. 6 k.c. i art. 232 k.p.c. Podkreślić należy, iż czyn pociągający za sobą odpowiedzialność deliktową musi wykazywać określone znamiona, odnoszące się do strony przedmiotowej i podmiotowej. Chodzi o znamiona niewłaściwości postępowania od strony przedmiotowej, określane mianem bezprawności czynu, i od strony podmiotowej, określane winą w znaczeniu subiektywnym. Dopiero czyn bezprawny może być oceniany w kategoriach czynu zawinionego w rozumieniu art. 415 k.c. Bezprawność czynu oznacza jego sprzeczność z obowiązującym porządkiem prawnym. Winę można natomiast przypisać sprawcy czynu w sytuacji, w której istnieją podstawy do negatywnej oceny jego zachowania z punktu widzenia zarówno obiektywnego, jak i subiektywnego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 maja 2008 r., II CSK 4/08, Lex nr 424363). Podkreślić przy tym należy, iż bezprawność w rozumieniu art. 415 k.c. obejmuje swoim zakresem naruszenie przepisów prawa pozytywnego oraz zasad współżycia społecznego, a bezprawność zaniechania występuje wówczas, gdy istniał nakaz działania (współdziałania), zakaz zaniechania, czy też zakaz sprowadzenia skutku, jaki przez zaniechanie może być sprowadzony (wyrok Sądu Najwyższego z 19 lutego 2003 r., V CKN 1681/00, Lex nr 121742).
Odnosząc się do przesłanek określonych w art. 415 k.c., fakt zaistnienia szkody w pojeździe marki V. (...) dowiedziony został za pomocą przedłożonych przez powoda dokumentów, opinii biegłego sądowego, przedstawionych przez powoda kalkulacji naprawy pojazdu, który był poddany oględzinom rzeczoznawcy po zdarzeniu, a także zeznań świadków. Nadto, okoliczności powstania szkody nie były kwestionowane przez stronę pozwaną. Szczegółowy opis uszkodzeń zawiera opinia biegłego sądowego.
Rozważając kwestię odpowiedzialności strony pozwanej za w/w zdarzenie, bezspornym pozostawało w sprawie, iż przedmiotowy budynek pozostawał w zarządzie Spółdzielni Mieszkaniowej Igloopol w D., a nadto, że w dniu zdarzenia spółdzielnię łączyła z (...) S.A. z siedzibą w W. umowa ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, na podstawie której ten zakład ubezpieczeń wypłacił poszkodowanym na skutek zgłoszenia przez nich szkody kwotę 1991,64 zł. Powód domaga się w pozwie dopłaty do wypłaconego odszkodowania, uznając je za zaniżone.
Zgodnie z art. 61 pkt 2 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. Prawo budowlane (t.j. Dz.U. z 2024, poz. 725) właściciel lub zarządca obiektu budowlanego jest obowiązany: zapewnić, dochowując należytej staranności, bezpieczne użytkowanie obiektu w razie wystąpienia czynników zewnętrznych oddziaływujących na obiekt, związanych z działaniem człowieka lub sił natury, takich jak m.in. intensywne opady atmosferyczne. W obowiązkach zarządzającego budynkiem mieścił się zatem obowiązek zapewnienia (przy dochowaniu należytej staranności) bezpiecznego użytkowania budynku w przypadku wystąpienia opadów śniegu, a w tym obowiązek usuwania zalegającego śniegu z dachu budynku, czego ten zaniechał.
W myśl art. 822 § 1 k.c., przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony (§ 1). Uprawniony do odszkodowania w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczenia bezpośrednio od ubezpieczyciela (§ 4). O ile nie umówiono się inaczej, suma pieniężna wypłacona przez ubezpieczyciela z tytułu ubezpieczenia nie może być wyższa od poniesionej szkody (art. 824 1 § 1 k.c.). Nadto, zastosowanie znajduje art. 363 k.c., zgodnie z którym - naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej; jednakże gdyby przywrócenie stanu poprzedniego było niemożliwe albo gdyby pociągało za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu (§ 1 ), a w wypadku odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń – zasady określone w § 2 tego przepisu - jeżeli naprawienie szkody ma nastąpić w pieniądzu, wysokość odszkodowania powinna być ustalona według cen z daty ustalenia odszkodowania, chyba że szczególne okoliczności wymagają przyjęcia za podstawę cen istniejących w innej chwili.
Powszechnie przyjmuje się również, iż w polskim systemie prawnym obowiązuje zasada pełnego odszkodowania. Zakres obowiązku naprawienia szkody normuje w podstawowy sposób art. 361 k.c. Nakłada on – co do zasady – na zobowiązanego do naprawienia szkody odpowiedzialność ograniczaną normalnymi następstwami działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła oraz stratami, które poszkodowany poniósł bądź (także) korzyściami, których w wyniku wyrządzenia szkody nie uzyskano.
Wykładnia art. 361 § 2 k.c. i art. 363 § 2 k.c. prowadzi do wniosku, że ubezpieczyciel w ramach umowy o odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu, powinien ustalić odszkodowanie w kwocie, która zapewnia przywrócenie pojazdu do stanu sprzed zdarzenia. Przywrócenie do takiego stanu oznacza, że pojazd ma być sprawny technicznie i zapewnić poszkodowanemu komfort jazdy, w takim stopniu, jak przed zdarzeniem. Jeżeli w tym celu należy wymienić uszkodzoną część, to niewątpliwie jest to normalne następstwo działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła w rozumieniu art. 361 § 1 k.c. Przy założeniu, że nie da się jej naprawić w taki sposób, aby przywrócić ją do stanu sprzed zdarzenia wyrządzającego szkodę, część ta musi zostać zastąpiona inną, nową częścią. W takiej sytuacji zakład ubezpieczeń powinien ustalić wysokość odszkodowania z uwzględnieniem cen części nowych, skoro bowiem chodzi o przywrócenie do stanu poprzedniego pojazdu jako całości, to nie ma, co do zasady znaczenia, że w miejsce części starych wmontowano części nowe. W szczególności nie ma żadnych podstaw prawnych, aby zawsze odrębnie oceniać wartość części, jeżeli części stare były już w chwili wypadku częściowo zużyte, z tego tytułu obniżać należne odszkodowanie za przywrócenie do stanu poprzedniego całego pojazdu. Sąd Najwyższy zauważył, że nie można z góry wykluczyć, iż zamontowanie podczas przywracania do stanu poprzedniego nowych części spowoduje wzrost wartości pojazdu, jako całości. Jeżeli wymianie podlegały już części znacznie wyeksploatowane i przestarzałe technicznie, a jednocześnie stanowiące znaczną część wartości całego pojazdu, to może się okazać, że w konkretnym przypadku wartość pojazdu po naprawie wzrośnie. Ciężar dowodu w tym zakresie obciąża ubezpieczyciela.
Przenosząc powyższe rozważania prawne na grunt rozpoznawanej sprawy, zasadniczą kwestią jest więc ustalenie sposobu oszacowania wartości odszkodowania, zapewniającego przywrócenie pojazdu do stanu sprzed szkody. Nie ulega wątpliwości, iż w dotychczasowym orzecznictwie Sądu Najwyższego dominowało stanowisko zgodnie z którym, poszkodowany może żądać od ubezpieczyciela z tytułu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej wypłaty odszkodowania w wysokości kosztów potrzebnych do przywrócenia stanu poprzedniego (tzw. restytucja pieniężna). Roszczenie to miało przysługiwać poszkodowanemu nawet w sytuacji, w której nie było już możliwości przywrócenia pojazdu do stanu poprzedniego, w związku z dokonaniem jego naprawy we własnym zakresie lub zbyciem uszkodzonego pojazdu bez dokonywania naprawy. Stąd też wysokość odszkodowania ustalana była tzw. metodą kosztorysową naprawienia szkody, która polega na zapłacie świadczenia pieniężnego wyliczonego w wysokości hipotetycznych kosztów naprawy rzeczy (a w praktyce najczęściej - uszkodzonego pojazdu), jeszcze zanim naprawa taka nastąpi. Możliwość dochodzenia roszczenia opartego na takim sposobie wyliczenia odszkodowania była akceptowana przez Sąd Najwyższy jeszcze na tle Kodeksu zobowiązań (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 grudnia 1960 r., 1 CR 58/60, LEX nr 106325) i nie kwestionowano jej także po wejściu w życie Kodeksu cywilnego z dnia 23 kwietnia 1964 r. (t.j. Dz.U. z 2024 r., poz. 1061). Początek stosowania tego sposobu naprawienia szkody – przynajmniej w kształcie, który zyskał miano ugruntowanej linii orzeczniczej – wyznaczają wyroki Sądu Najwyższego z 1 września 1970 r., II CR 371/70, LEX nr 1183 i z 27 czerwca 1988 r., I CR 151/88, LEX nr 8894). W pierwszym z tych orzeczeń wskazano m.in., że gdy właściciel uszkodzonego samochodu żąda przywrócenia stanu poprzedniego w postaci wyremontowania samochodu, sprawca szkody nie może mu narzucić innej formy odszkodowania, polegającej w szczególności na tym, żeby poszkodowany zlikwidował uszkodzony samochód i poprzestał na odszkodowaniu w postaci różnicy między wartością samochodu przed wypadkiem a ceną uzyskaną z likwidacji - roszczenie o zapłatę kosztów hipotetycznej naprawy zostało więc potraktowane tak, jakby było roszczeniem o przywrócenie stanu poprzedniego - wyremontowanie pojazdu. Z kolei w drugim ze wskazanych orzeczeń wyrażono m.in. tezę, że roszczenie o świadczenia należne od zakładu ubezpieczeń w ramach ustawowego ubezpieczenia komunikacyjnego odpowiedzialności cywilnej z tytułu kosztów przywrócenia uszkodzonego pojazdu do stanu pierwotnego jest wymagalne niezależnie od tego, czy naprawa została już dokonana, wysokość świadczeń
obliczać należy na podstawie ustaleń co do zakresu uszkodzeń i technicznie
uzasadnionych sposobów naprawy, przy przyjęciu przewidzianych kosztów
niezbędnych materiałów i robocizny według cen z daty ich ustalenia. Naprawa
pojazdu przed uzyskaniem świadczeń od zakładu ubezpieczeń i jej faktyczny
zakres nie miały przy tym mieć zasadniczego wpływu na powyższy sposób
ustalenia ich wysokości. Powyższa teza o dopuszczalności zasądzania restytucji pieniężnej została następnie potwierdzona w kolejnych orzeczeniach Sądu Najwyższego (wyrok
z 11 czerwca 2001 r., V CKN 266/00, LEX nr 50458; uchwała z 15 listopada 2001 r., III CZP 68/01, LEX nr 49443). Główne argumenty pojawiające się w ww. orzeczeniach Sądu Najwyższego sprowadzały się do wskazania, że powstanie roszczenia z tytułu kosztów przywrócenia uszkodzonego pojazdu do stanu poprzedniego, a także zakres odszkodowania, nie zależą od tego, czy poszkodowany dokonał w ogóle restytucji i czy ma taki zamiar. Naprawa dokonana przed uzyskaniem świadczenia od ubezpieczyciela, jej koszt i zakres miały nie mieć wpływu na ustalenie wysokości odszkodowania. Nurt przeciwny powyższemu zainicjowało postanowienie Sądu Najwyższego z 17 lipca 2020 r., (V CNP 43/19, LEX nr 3106341), w którym wyrażono pogląd, że w razie naprawy pojazdu uszczerbek w majątku poszkodowanego na tę datę wyraża się zwykle w pomniejszeniu majątku poszkodowanego w związku z pokryciem przez niego z własnych środków kosztów naprawy samochodu oraz, ewentualnie, w tzw. szkodzie handlowej, wyrażającej się w zmniejszeniu wartości sprzedażnej pojazdu czyli zmniejszeniu kwoty, za którą mógłby zostać sprzedany pojazd, gdyby był „bezwypadkowy”. Tym samym Sąd Najwyższy zakwestionował możliwość ustalania odszkodowania w takim wypadku na podstawie hipotetycznych kosztów naprawy. Wskazany pogląd został następnie wyrażony w kilku kolejnych orzeczeniach, w tym w postanowieniu z 11 września 2020 r., IV CNP 26/19, LEX nr 3225186; wyroku z 10 czerwca 2021 r., IV CNPP 1/21, LEX nr 3191839; wyroku z 8 grudnia 2022 r., II CSKP 726/22, LEX nr 3456189 i wyroku z 15 grudnia 2022 r., II CNPP 7/22, LEX nr 3456326).
Od kilku lat w orzecznictwie Sądu Najwyższego coraz większego znaczenia nabiera zatem pogląd, wedle którego w sytuacji, gdy poszkodowany dokonał naprawy pojazdu, wysokość szkody jest już w zasadzie znana i wyraża się w kosztach, jakie poszkodowany już poniósł, oraz dodatkowo w ewentualnej utracie wartości rynkowej pojazdu po naprawie. W przypadku zaś zbycia pojazdu – według tej koncepcji – szkoda wyrażać ma się w różnicy między ceną uzyskaną za sprzedany, nienaprawiony pojazd a wartością samochodu sprzed wypadku. Podnoszony jest w takich wypadkach m.in. argument, że z wypłatą odszkodowania wyliczonego na podstawie metody kosztorysowej wiąże się ryzyko wzbogacenia poszkodowanego, stąd rozmiar szkody winien każdorazowo zostać ustalony według metody dyferencyjnej. Jak wiadomo, metoda ta polega na porównaniu dwóch stanów dóbr, tj. rzeczywistego stanu majątku poszkodowanego po zdarzeniu sprawczym - ze stanem hipotetycznym, który istniałby, gdyby do zdarzenia sprawczego nie doszło.
W pewien sposób niekonsekwentnie do tej linii orzeczniczej przyjmuje się natomiast często, że całkowita niemożliwość restytucji naturalnej nie wyklucza żądania naprawienia szkody metodą kosztorysową, jeżeli niemożliwość taka ma charakter wtórny. Oznacza to sytuację, w której restytucja była możliwa bezpośrednio po zajściu wypadku, jednak stała się niemożliwa wskutek późniejszych zdarzeń - przede wszystkim zbycia uszkodzonej rzeczy (pojazdu) w stanie uszkodzonym, a także samodzielnej naprawy dokonanej przez poszkodowanego.
Niemniej w judykaturze Sądu Najwyższego wykształciła się odrębna od dotychczasowej linia orzecznicza wskazująca, że poszkodowany w ramach ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego, w przypadku szkody częściowej, może żądać odszkodowania w wysokości odpowiadającej niezbędnym i uzasadnionym ekonomicznie kosztom przywrócenia pojazdu do stanu poprzedniego, a także w przypadku wystąpienia następczej niemożliwości przywrócenia stanu poprzedniego, co ma miejsce np. w razie zbycia pojazdu w stanie uszkodzonym lub jego uprzedniego naprawienia.
Wówczas żądanie odszkodowania wyliczonego metodą kosztorysową jest wykluczone, jeżeli przywrócenie stanu poprzedniego (naprawa pojazdu) nie jest możliwe. Nie sposób niemożliwości tej powiązać wyłącznie z niemożliwością pierwotną, istniejącą w chwili powstania uszkodzeń pojazdu. Na tle art. 363 § 1 k.c. nie budzi wątpliwości, że roszczenie o dokonanie restytucji naturalnej jest wyłączone także w razie następczej niemożliwości przywrócenia stanu poprzedniego, gdyż w przeciwnym wypadku byłoby to roszczenie o świadczenie niemożliwe. Nieuwzględnienie następczej niemożliwości przywrócenia stanu poprzedniego pozostawałoby w sprzeczności z innym założeniem, wyraźnie afirmowanym przez Sąd Najwyższy we wskazanych orzeczeniach, zgodnie z którym, szkoda ma charakter dynamiczny. Właśnie ta cecha szkody sprawia, że mimo przyjęcia dopuszczalności naprawienia szkody metodą kosztorysową, gdy przywrócenie stanu poprzedniego jest jeszcze możliwe, dopuszczalność tę należałoby wykluczyć w sytuacji, gdy możliwość taka odpada. Poszkodowany nie może oczekiwać, że rozmiar szkody i wysokość należnego mu odszkodowania pozostaną zawsze na niezmienionym poziomie. Przyznając odszkodowanie, zgodnie z art. 316 § 1 k.p.c., Sąd jest zawsze zobowiązany do uwzględnienia stanu rzeczy istniejącego w chwili zamknięcia rozprawy. Można również zauważyć, że z wypłatą odszkodowania wyliczonego na podstawie metody kosztorysowej wiąże się zawsze ryzyko wzbogacenia poszkodowanego, gdyż nie musi on przeznaczyć otrzymanych środków na rzeczywistą naprawę rzeczy. Jeżeli jednak naprawa nie jest już możliwa, ryzyko to przeradza się w istocie w pewność, gdyż jasne pozostaje wówczas, że odszkodowanie wyliczone na podstawie metody kosztorysowej nie zostanie przeznaczone na pokrycie kosztów restytucji naturalnej, a jego wypłata doprowadzi do niesłusznego wzbogacenia poszkodowanego, jeżeli - co w praktyce jest regułą - przekroczy wysokość odszkodowania wyliczonego metodą różnicy.
Powszechnie przyjmuje się, że szkoda i odszkodowanie są wyliczane przy zastosowaniu metody dyferencyjnej (różnicowej). Tymczasem odszkodowanie hipotetyczne (w wysokości kosztów naprawy pojazdu do stanu, jaki istniałby, gdyby nie wystąpiła szkoda) nie jest wyliczane tą metodą, ale inną metodą zwaną kosztorysową (hipotetycznych kosztów naprawy). Jednakże jeśli zajdzie przypadek z art. 363 § 1 zdanie drugie k.c. (nieopłacalność naprawy, co zachodzi, jak się przyjmuje, gdy koszty naprawy auta przekraczają wartość pojazdu, jaka istniałaby, gdyby do szkody nie doszło), odszkodowanie wyliczane jest metodą dyferencyjną (jako różnica między wartością auta, jaka istniałaby, gdyby do szkody nie doszło a wartością pozostałości). Wystarczy, że wysokość szkody przekroczy o jeden grosz wartość pojazdu sprzed szkody, a poszkodowany uzyska odszkodowanie znacznie niższe od tego, jakie by uzyskał, gdyby wartość szkody wyniosła o grosz mniej od wartości pojazdu sprzed szkody. Powstaje więc sytuacja, że do szacowania tej samej szkody stosuje się dwie różne metody, co nie daje się w żaden sposób logicznie uzasadnić. Stosowanie metody dyferencyjnej i obiektywnej zostało trafnie zakwestionowane jako wyraz dowolności, pozbawionej podstaw normatywnych i sprzecznej z art. 361 § 2 k.c., prowadzącej do rozszczepienia jednolitego pojęcia szkody. W przepisie tym, podobnie zresztą jak w art. 362 i 363 k.c., jest bowiem mowa o „poszkodowanym", co wskazuje na konieczność stosowania konkretno-subiektywnego punktu oceny. Zastosowanie metody dyferencyjnej prowadzi do wniosku, że przed poniesieniem wydatków na restytucję poszkodowany nie może ich dochodzić, gdyż uszczerbek w takim rozmiarze jeszcze nie dotknął jego majątku jako skutek zdarzenia szkodzącego. W istocie szkoda wyliczana metodą kosztorysową (hipotetycznych kosztów naprawy) jest szkodą przyszłą, najzupełniej niepewną i abstrakcyjną, skoro nie ma instrumentów pozwalających na ograniczenie poszkodowanego co do wykorzystania otrzymanej sumy. Uznanie skuteczności tak skonstruowanego roszczenia prowadziłoby do wzbogacenia poszkodowanego z naruszeniem zasady restytucji w przypadkach, gdy zaniecha naprawy, a szkoda ustalona jako różnica w majątku ma mniejszy rozmiar (tak: M. Krajewski. Umowa Ubezpieczenia. Art. 805-834 k.c. Komentarz. Art. 822 [Ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej], wydawnictwo C.H. Beck, Warszawa 2016). Co więcej wywiedziono, że szkoda ma charakter dynamiczny (płynny). Ten pogląd jest zresztą powszechnie przyjmowany. Zatem, do czasu poniesienia przez poszkodowanego wydatków na renowację rzeczy uszkodzonej, jego uszczerbek wyraża się w różnicy między aktualną i hipotetyczną wartością samochodu. W razie zaś poniesienia kosztów naprawy, szkodą jest strata środków pieniężnych na naprawę auta, a nie mniejsza wartość auta, bo to zostało przywrócone do stanu, jaki istniałby, gdyby szkoda nie wystąpiła. Dotychczasowe stanowisko Sądu Najwyższego nie może być przy tym uzasadniane faktem powstania szkody w momencie zaistnienia wypadku ubezpieczeniowego. Czym innym bowiem jest powstanie obowiązku naprawienia szkody, czym innym zaś jego rozmiar. Co prawda obowiązek naprawienia szkody powstaje już w chwili wypadku, ale szkoda ma charakter płynny co do rozmiarów (M. S., Stosowanie tzw. metody kosztorysowej przy ustalaniu wysokości odszkodowania z ubezpieczenia OC za szkodę na mieniu, M. (...)/11, M. K. Szkoda na mieniu i jej naprawienie Rozdział II. VII. Rozdział III. § 2 pkt II. Rozdział IV. § 1 L.).
W sytuacji, w której poszkodowany dokonał już naprawy pojazdu, wysokość szkody jest już w zasadzie znana i wyraża się w kosztach, jakie poszkodowany poniósł na dokonanie naprawy oraz dodatkowo ewentualnej utracie wartości rynkowej pojazdu ponaprawowego. W przypadku zaś zbycia pojazdu szkoda wyraża się w różnicy między ceną uzyskaną za sprzedany, nienaprawiony pojazd a wartością samochodu sprzed wypadku. Wykazanie szkody w takiej sytuacji nie powinno nastręczać poszkodowanemu nadmiernych trudności, gdyż często ogranicza się do przedstawienia dokumentów wskazujących na poniesione koszty. W takich okolicznościach rozmiar szkody winien każdorazowo zostać ustalony według metody dyferencyjnej. Ustalając rozmiar szkody, należy zatem wziąć pod uwagę wszelkie następstwa zdarzenia szkodzącego dla majątku poszkodowanego oraz uwzględnić dynamiczny charakter szkody.
Zgodnie z zasadą kompensacji szkody, odszkodowanie nie może przewyższać wielkości szkody, co - wobec jej dynamicznego charakteru - oznacza niemożność przekroczenia wielkości szkody istniejącej w chwili jej naprawienia.
Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 8 maja 2024 r. (sygn., III CZP 142/22, LEX nr 3712282) zwrócił uwagę, że szkoda ma charakter dynamiczny, a zatem następcze działania poszkodowanego będą miały wpływ na ustalenie wysokości odszkodowania. Jednakże warto zwrócić uwagę, iż w/w uchwała przyznała poszkodowanym szerokie uprawnienie w dochodzeniu odszkodowania z ubezpieczenia OC komunikacyjnego.
Powyższe stanowisko Sądu Najwyższego wpisuje się w linię orzeczniczą, zgodnie z którą, w tego rodzaju sprawach co niniejsza, istotne dla ustalenia wysokości odszkodowania należnego z tytułu szkody komunikacyjnej są okoliczności konkretnej sprawy, w tym zwłaszcza sposób likwidacji szkody przez poszkodowanego. Nadto, szczególnie rozważnie należy oceniać roszczenia dochodzone przez masowych nabywców wierzytelności z tytułu szkód komunikacyjnych, bowiem praktyka tego rodzaju podmiotów prowadzi do nadużycia prokonsumenckiej wykładni przepisów, akcentowanej w orzecznictwie Sądu Najwyższego.
Żądanie odszkodowania wyliczonego jako nieponiesione koszty przyszłej naprawy pojazdu jest wykluczone, gdy naprawa jest już niemożliwa, co ma miejsce np. w razie jego uprzedniego naprawienia. W takiej sytuacji punktem odniesienia są koszty rzeczywistej naprawy i im odpowiada „pełne odszkodowanie”. Jednocześnie jak już wskazano, z okoliczności sprawy nie wynikają żadne przesłanki, które wskazywałyby na to, że pojazd nie został przywrócony do stanu poprzedniego - ciężar dowodu w tym zakresie spoczywał na powodzie. Oparcie się na hipotetycznych kosztach, w sytuacji gdy pojazd został naprawiony za kwotę niższą, a przy tym brak jest przesłanek dla przyjęcia, że nie przywrócono go do stanu poprzedniego, prowadziłoby do wykreowania fikcyjnej szkody, oderwanej od rzeczywistych jej rozmiarów i kosztów usunięcia.
Podnoszony jest niekiedy argument, że poszkodowany może nie mieć środków na naprawę pojazdu. Jednakże w sytuacji prężnie działającego rynku samochodowego oraz rozwiniętej sieci zakładów naprawczych umówienie się z zakładem naprawczym o dokonanie naprawy bezgotówkowej nie stanowi żadnego problemu. Po dokonanej naprawie poszkodowany albo zakład naprawczy w jego imieniu bądź w swoim imieniu - w razie dokonania cesji roszczenia odszkodowawczego - zażąda od ubezpieczyciela zapłaty odszkodowania w wysokości poniesionych kosztów naprawy. Zatem, mając na uwadze, że przede wszystkim interes poszkodowanego nie może stanowić argumentu dla wykreowania nowego sposobu naprawienia szkody, to nawet rozważając ów interes w świetle wykładni celowościowej art. 822 § 1 w zw. z art. 363 § 1 k.c. trzeba dojść do wniosku, że nie jest on zagrożony przy odrzuceniu sposobu naprawienia szkody metodą hipotetycznych kosztów naprawy.
Sąd podziela zatem stanowisko, zgodnie z którym, nie można przyjąć, aby obowiązek naprawienia szkody nie był uzależniony od jakichkolwiek zdarzeń następczych. Przeciwnie, jak wskazywał na to Sąd Najwyższy w przywoływanych orzeczeniach, szkoda jest zjawiskiem dynamicznym, a wielkość roszczenia odszkodowawczego może zmieniać się w czasie, gdyż jest zależna od okoliczności, które nastąpiły po zdarzeniu szkodzącym. Roszczenie odszkodowawcze nie ulega petryfikacji i nie staje się stałym, niezmiennym składnikiem majątku poszkodowanego. Naprawienie szkody, następujące w postępowaniu sądowym, obejmuje natomiast pokrycie tego uszczerbku, który istnieje w dacie zamknięcia rozprawy (wyrok Sądu Najwyższego z 10 czerwca 2021 r., (...) 1/21, Lex nr 3191839).
Wobec naprawienia pojazdu i jego zbycia kompensacja nie może już nastąpić przez zapłatę równowartości hipotetycznych kosztów przywrócenia stanu poprzedniego, bowiem uszczerbek w tej postaci (uszkodzenia samochodu) już nie istnieje, a szkoda zmieniła swą postać na wskazane wyżej wydatkowanie własnych aktywów na naprawę pojazdu i ten właśnie uszczerbek podlega naprawieniu przez ubezpieczyciela poprzez zapłatę równowartości kwoty wyłożonej na przeprowadzenie naprawy.
W obliczu zeznań przesłuchanych w sprawie świadków oraz biorąc pod uwagę najnowszą linię orzeczniczą Sądu Najwyższego, Sąd doszedł więc do przekonania, że brak jest podstaw do dochodzenia przez powoda zwrotu hipotetycznych kosztów naprawy pojazdu marki V. (...) po szkodzie mającej miejsce w dniu 23 grudnia 2022 r. Poszkodowany dokonał naprawy pojazdu poza autoryzowaną stacją obsługi a także zbył samochód. Jak wskazał Sąd Najwyższy w powoływanym już wyroku z dnia 8 grudnia 2022 r., ( (...) 726/22, Lex nr 3456189), w razie naprawienia pojazdu we własnym zakresie, uprawniony nie może żądać zapłaty odszkodowania obliczonego metodą kosztorysową, tzn. stanowiącego równowartość kosztów restytucji, czyli hipotetycznych koszów naprawy tego pojazdu. Żądanie zapłaty kosztów nieprzeprowadzonej restytucji nie może być uwzględnione, jeśli przywrócenie stanu poprzedniego nie jest możliwe. W takich bowiem przypadkach, zgodnie z art. 363 § 1 zd. 2 k.c., roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu, rozumianego jako rekompensata pieniężna, obliczana metodą dyferencyjną. Mowa tu w szczególności o dwóch sytuacjach: zbycia uszkodzonego pojazdu, wykluczającego dokonanie jego naprawy przez poszkodowanego albo samodzielnego naprawienia samochodu, które - wobec dokonania rzeczywistej naprawy pojazdu - nie pozwala na obliczenie odszkodowania w sposób kosztorysowy jako hipotetycznych kosztów przywrócenia stanu poprzedniego, a z pominięciem kosztów rzeczywiście poniesionych (wyrok Sądu Okręgowego w Toruniu z dnia 4 października 2023 roku VIII Ca 741/23, LEX nr 3628827, a także wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 czerwca 2021 r., (...) 1/21, LEX nr 3191839). Nie można bowiem przyjąć, że obowiązek naprawienia szkody nie jest uzależniony od jakichkolwiek zdarzeń następczych. Przeciwnie, szkoda ma charakter dynamiczny, a wysokość roszczenia o naprawienie szkody może zmieniać się w czasie, gdyż jest zależna od okoliczności, które nastąpiły po zdarzeniu szkodzącym. Roszczenie odszkodowawcze nie jest stałym, niezmiennym składnikiem majątku poszkodowanego. Naprawienie szkody, następujące w postępowaniu sądowym, obejmuje natomiast pokrycie tego uszczerbku, który istnieje w dacie zamknięcia rozprawy.
Powyższe przesądza o tym, że w efekcie ustalenia, że poszkodowany dokonał naprawy uszkodzonego pojazdu, to na powodzie spoczął ciężar udowodnienia kosztów naprawy pojazdu, które poniósł poszkodowany i tym samym wykazania, że koszty te były wyższe, aniżeli kwota odszkodowania wypłacona przez stronę pozwaną.
Z ustalonego w sprawie stanu faktycznego wynika, że poszkodowany naprawił pojazd w nieautoryzowanym warsztacie za kwotę wynoszącą 2 700,00 zł, a więc przekraczającą wartość wypłaconego w wyniku postępowania likwidacyjnego przez pozwanego ubezpieczyciela odszkodowania. Jednocześnie z okoliczności sprawy nie wynika, aby naprawa ta nie przywróciła pojazdu do stanu poprzedniego. Przeciwnie - pojazd przeszedł badanie techniczne, nadto był w dalszym ciągu przez poszkodowanego i jego syna użytkowany. Poszkodowany zeznał, że nie skorzystał z opcji naprawy bezgotówkowej pojazdu oferowanej przez ubezpieczyciela, bo nie miał zaufania, że samochód będzie dobrze naprawiony, nadto proponowany termin usługi był odległy, zatem przyjąć należy, że sam dokonał takiej naprawy, jaka go satysfakcjonowała. Co więcej, poszkodowany przyznał, że kwota wypłacona przez ubezpieczyciela nie wystarczyła do pokrycia poniesionych przez niego ostatecznych kosztów naprawy.
Żądanie odszkodowania obliczonego metodą kosztorysową jako hipotetyczne i nieponiesione koszty przyszłej naprawy pojazdu jest wykluczone, skoro naprawa już nie jest możliwa, co ma miejsce przykładowo w przypadku naprawienia pojazdu. W takiej sytuacji punktem odniesienia są koszty rzeczywistej naprawy i to ich wysokości odpowiada suma pełnego odszkodowania. Świadek J. G. zeznał w przedmiotowej sprawie, że naprawił pojazd, przywracając go do stanu sprzed szkody, wskazując konkretną kwotę, jaką poniósł z tego tytułu. Poszkodowany nie był obowiązany do naprawy pojazdu. Skoro jednak naprawy dokonał, na którą to okoliczność złożył zeznania przed Sądem, to niemożliwe było pominięcie tego faktu w toku oceny zasadności żądania pozwu. Dokonanie naprawy samochodu wpływało bowiem na ocenę wielkości szkody, a w konsekwencji - wysokości roszczenia odszkodowawczego. Z okoliczności sprawy nie wynikają żadne przesłanki, które wskazywałyby na to, że pojazd nie został przywrócony do stanu poprzedniego – ciężar dowodu w tym zakresie spoczywał na powodzie. Oparcie się na hipotetycznych kosztach, w sytuacji gdy pojazd został naprawiony za kwotę niższą, a przy tym brak jest przesłanek dla przyjęcia, że nie przywrócono go do stanu poprzedniego, prowadziłoby do wykreowania fikcyjnej szkody, oderwanej od rzeczywistych jej rozmiarów i kosztów usunięcia.
Mając na uwadze powyższe, Sąd na podstawie powołanych przepisów prawa uwzględnił roszczenie powoda jedynie w części, tj. w zakresie niepokrytych dotąd kosztów naprawy pojazdu, przeprowadzonej przez poszkodowanego w wysokości 708,36 zł (koszt naprawy 2 700,00 zł - kwota wypłaconego odszkodowania 1991,64 zł) i taką należność zasądził w pkt I wyroku od pozwanego ubezpieczyciela na rzecz powoda. W pozostałym zaś zakresie powództwo podlegało oddaleniu (pkt II wyroku) z wyżej przytoczonych względów.
Na marginesie wskazać należy, iż bezzasadny był zarzut pozwanego odnośnie przyczynienia się poszkodowanego do zwiększenia rozmiarów szkody, z uwagi na brak współdziałania z ubezpieczycielem co do naprawy pojazdu w autoryzowanym i współpracującym z nim warsztacie samochodowym. W orzecznictwie podkreśla się, że poszkodowany, którego szkoda podlega naprawieniu w reżimie odpowiedzialności cywilnej sprawcy wypadku, ma prawo wyboru zarówno podmiotu, któremu zleci naprawę swojego pojazdu, jak i tego, u kogo dokona zakupu środków niezbędnych w tym celu (np. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 28 stycznia 2019 r., sygn. akt V ACa 754/18, LEX nr 2668884). Nie ulega wątpliwości, że brak na gruncie tej odpowiedzialności, która spoczywa na sprawcy wypadku komunikacyjnego albo jego ubezpieczycielu, podstaw dla narzucenia osobie poszkodowanej konkretnego warsztatu naprawczego bądź miejsca zakupu części zamiennych. Poszkodowany nie ma bowiem obowiązku nabycia części i materiałów lakierniczych od podmiotu wskazanego przez ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej sprawcy wypadku, z którym nie wiążą go żadne uzgodnienia w zakresie sposobu naprawienia szkody, jak mogłoby być przy umownym ubezpieczeniu autocasco. Obowiązują w tym zakresie tylko powszechne uregulowania wynikające z norm prawnych, określających zasady naprawienia szkody, w tym wskazywane uprzednio przepisy art. 361 § 1 i art. 363 § 1 k.c. Z żadnego z tych przepisów nie można wywieść obowiązku poszkodowanego skorzystania z oferty naprawy pojazdu przez podmiot wskazany przez ubezpieczyciela, ani negatywnych następstw nieskorzystania z takiej propozycji. Taki obowiązek nie wynika dla poszkodowanego także z przepisów art. 354 § 2 k.c. Ubezpieczyciel odpowiedzialności cywilnej sprawcy szkody nie jest władny narzucać podmiotów, z których usług poszkodowany może skorzystać, naprawiając uszkodzony pojazd i nie może uzależniać zapłaty odszkodowania od tego, czy szkoda została naprawiona, na co wielokrotnie zwracano uwagę w orzecznictwie, także Sądu Najwyższego. Przyjęcie kierunku wykładni proponowanego przez pozwanego w praktyce oznaczałoby niedopuszczalne faktyczne uzależnienie uzyskania odszkodowania od naprawy pojazdu, i to przez podmiot, z którym współpracuje pozwany, oferując jego usługi naprawcze. Skoro na poszkodowanym nie ciąży obowiązek dokonania naprawy pojazdu w celu uzyskania należnego odszkodowania, to nie można mu też stawiać zarzutu, że naruszył obowiązek minimalizacji szkody, nie korzystając z propozycji ubezpieczyciela w zakresie naprawy pojazdu. Nadto, jak wskazano w przywołanym powyżej wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie, obowiązku ubezpieczonego w zakresie zmniejszenia rozmiaru szkody nie można utożsamiać z koniecznością poszukiwania przez niego najtańszych ofert materiałów czy robocizny niezbędnych do naprawy przedmiotu ubezpieczenia, a nawet ofert proponujących ceny uśrednione. W tym bowiem przypadku celowość i ekonomiczność wydatków służących bezpośrednio restytucji jest kontrolowana co do zasady tylko w wąskich granicach określonych w art. 363 § 1 zd. 2 k.c.
Konsekwentnie przyjąć więc należało, że nieskorzystanie z tej oferty i przedstawienie jej przez pozwanego nie miały żadnego znaczenia dla wyliczenia szkody i należnego powodowi odszkodowania. Bez znaczenia jest akcentowana przez pozwanego łatwość skorzystania z tej oferty i brak zainteresowania nią poszkodowanego. Dotyczy to w takim samym stopniu naprawy, jak i zakupu części zamiennych (materiałów) do jej dokonania. Poszkodowany nie musi naprawiać swojej uszkodzonej rzeczy (pojazdu), a wysokość szkody zależna jest wyłącznie od samego pogorszenia tej rzeczy i ekonomicznie uzasadnionych kosztów jej naprawy.
Niezależnie od powyższego z zeznań poszkodowanego wynika, iż po uzyskaniu informacji od ubezpieczyciela odnośnie możliwości dokonania bezgotówkowej naprawy pojazdu w warsztacie należącym do sieci naprawczej, współpracującej z pozwanym, podjął on kroki celem ustalenia, czy faktycznie wypłacona przez pozwanego kwota odszkodowania byłaby wystarczająca i pozwoliłaby na przywrócenie uszkodzonego pojazdu do stanu sprzed zdarzenia w pełnym zakresie. Jak zeznał świadek, po skontaktowaniu się ze wskazanym warsztatem uzyskał informację, że zaproponowana kwota odszkodowania nie pozwoli na dokonanie naprawy pojazdu zgodnie z oczekiwaniami i techniką naprawy, wręcz jest niewystarczająca, a warsztat dokona rozliczenia z ubezpieczycielem według innego kosztorysu przygotowanego dla tego podmiotu, w cenach rzeczywiście poniesionych kosztów.
Zatem, w świetle powyższego należało uznać, że wysokość odszkodowania zaproponowana przez pozwanego na naprawę pojazdu i oferta naprawy pojazdu we współpracującym z ubezpieczycielem warsztacie samochodowym była nierzetelna i zmierzała do zaniżenia rzeczywistych kosztów takiej naprawy,
O odsetkach ustawowych za opóźnienie Sąd Rejonowy orzekł zgodnie z art. 481 k.c. i art. 476 k.c. oraz art. 817 § 1 k.c.
Decyzją ubezpieczyciela z dnia 31 stycznia 2023 r. wypłacono odszkodowanie w kwocie 1 991,64 zł z tytułu szkody w pojeździe marki V. (...), odmawiając przyznania zwrotu kosztów naprawy uszkodzonego pojazdu w wyższej wysokości, tj. kosztów rzeczywiście poniesionych, a zatem uzasadnione jest żądanie zasądzenia odsetek od dnia następnego, tj. 2 lutego 2023 r., zgodnie z żądaniem zawartym w pozwie. Pozwany potwierdził bowiem przyjęcie zawiadomienia o szkodzie w dniu 30 grudnia 2022 r.
O kosztach postępowania Sąd orzekł stosując wyrażoną w przepisie art. 98 § 1 k.p.c. zasadę odpowiedzialności za wynik postępowania, stosunkowo je rozdzielając, zgodnie z art. 100 k.p.c.
Stosunkowy podział kosztów procesu (art. 100 k.p.c.) dotyczy ich całości, co oznacza za podstawę obliczeń sumy należności obu stron, ustalonej stosownie do zasad z art. 98 § 2 i 3 k.p.c. (oraz art. 99 k.p.c. w wypadkach tam wskazanych). Sumę tę dzieli się proporcjonalnie do stosunku w jakim strony utrzymały się w swych roszczeniach lub obroną, otrzymując w wyniku kwoty stanowiące ich udziały w całości kosztów. Jeżeli poniesione przez stronę koszty przewyższają zasądzający ją udział, zasądzeniu na jej rzecz podlega różnica (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 1991 r., II CZ 255/90, LEX nr 5314). Łącznie koszty sądowe obydwu stron wyniosły 3.484,17 zł. Złożyły się na nie: opłata sądowa od pozwu w kwocie 200,00 zł, koszty opinii biegłego w kwocie 1.450,17 zł, koszty zastępstwa procesowego powódki i opłaty skarbowej od pełnomocnictwa w kwocie 917,00 zł, koszty zastępstwa procesowego pozwanego i opłaty skarbowej od pełnomocnictwa w kwocie 917,00 zł. Skoro roszczenie zostało uwzględnione w 19,04 %, a oddalone w 80,96% to pozwanego powinny obciążać koszty procesu w kwocie 663,52 zł, a poniósł koszty w kwocie 917,00 zł. Należało więc zasądzić różnicę od powoda na rzecz pozwanego w kwocie 253,48 zł.
Koszty sądowe zasądzono z odsetkami w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego za czas od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty. Art. 98 § 1 1 k.p.c. stanowi, iż od kwoty zasądzonej tytułem zwrotu kosztów procesu należą się odsetki, w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego, za czas od dnia uprawomocnienia się orzeczenia, którym je zasądzono, do dnia zapłaty. Zatem, orzekając o kosztach procesu, Sąd należną stronie pozwanej kwotę przyznaną tytułem zwrotu kosztów poniesionych w sprawie zasądził wraz z odsetkami w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Dębicy
Osoba, która wytworzyła informację: sędzia Beata Kozik
Data wytworzenia informacji: